poniedziałek, 1 stycznia 2024

2024

 


wtorek, 28 listopada 2023

Oniryzm

Sposób przedstawiania rzeczywistości na wzór marzenia sennego.” Słownik Języka Polskiego PWN

piątek, 24 listopada 2023

Portret Kobiety Niezidentyfikowanej

 


Źródła: 📺 Polona

czwartek, 23 listopada 2023

Wypowiedzi performatywne

,,Austin dowodził, iż są takie wypowiedzi, które tworzą nowe fakty i z tego powodu uznał, że czasami „mówienie jest robieniem”. Wyszedł z założenia, że poprzez mowę ludzie organizują wspólne działanie [...],  a  skutkiem  tych  działań  może  być  zmiana  rzeczywistości [...] Zdaniem  Austina  o  performatywności  myślimy  wówczas,  gdy  mowa  tworzy  nową  rzeczywistość  bezpośrednio."

Siarkiewicz E., Moc słowa. Możliwości identyfikowania wypowiedzi performatywnych w poradniczych praktykach, s.63.

* np. kiedy sąd skazuje kogoś na więzienie jest to wypowiedź performatywna (ktoś coś wypowiedział i to ma rzeczywiste konsekwencje ale tylko w konkretnych warunkach np. wypowiada to sędzia, w sądzie i tylko wtedy ma to skutek a nie kiedy powie to twój kolega pod blokiem)


środa, 22 listopada 2023

O braku przestrzeni na nieograniczonym terytorium

 Urodziłam się w 1995 r. i korzystam z Internetu przez prawie całe życie. Zaczynałam od grania w gry online, tworzenia błyszczących blogów czy siedzeniem całymi dniami na forach internetowych. W tym okresie moje działania online były anonimowe i nie dotyczyły mnie jako osoby. Jedynie w przypadku forum fanek Tokio Hotel (do czego się przyznaję) było nieco inaczej, ponieważ od czasu do czasu spotykałyśmy się rzeczywiście całą grupą.

Kiedy byłam starszą nastolatką, istniały ważne sposoby prezentowania się w sieci (np. fotka.pl, fotoblog, grono.net, nasza klasa itd.). Obecność tam potrafiła przełożyć się pozytywnie lub negatywnie na prawdziwe życie, jednak nie wspominam tego tak, że było to coś istotnego. Osobiście uważam dwa momenty za punkty-przełomy w mojej relacji ze światem online. Pierwszym był rozwój zagranicznego YouTube. Wtedy dziewczyny opowiadające o kolekcjach kosmetyków firmy Mac pomogły znieść mi ciężki okres mieszkania w Londynie. Ich głosy służyły do oderwania się od rzeczywistości i towarzyszyły mi jako dźwięk w tle, wypełniając samotne dni. Drugim momentem przełomowym była rozmowa, którą odbyłam ok. 2015 r. z moją ówczesną koleżanką-modelką. Opowiedziała mi, że ich agencje zaczynają dodawać linki do Instagrama modelki (obok wymiarów itd.), aby pokazać, ile dana osoba ma obserwujących. Do tej pory pamiętam, jak absurdalne mi się to wydawało. Później wszystko eksplodowało, co więcej, rzeczy, które rozwijały się na moich oczach, zdążyły już zacząć umierać.

Teraz czuję się przytłoczona i ograniczona formami i narzędziami, których popularnie używamy do nawigowania Internetu. (Zdaję sobię sprawę, że prawdopodbnie istnieją dobre społeczności lub miejsca do których nie wiem jak lub nie umiem się dostać). Trzy lata temu odnalazłam aplikację TikTok, którą uważałam, za powiew czystej zabawy i świeżości online. Najbardziej lubiłam w niej to, że osoby, które dodawały tam filmy były osobami prywatnymi. Były zabawne, szczere lub potrafiły mnie zainteresować swoimi wypowiedziami. Szczególnie w okresie pandemii TikTok stał się moim trzecim miejscem. W tym momencie, pod koniec roku 2023, czuję się tam jak na polu minowym: otoczona reklamami, do granic wykreowanymi ,,estetykami”, jakbym brała udział w pogoni (dosłownie ,,girls don’t walk, run”) za kolejnym zakupem. Na moim FYP nie ma już prawie nic z zabawy, z ciekawostek lub śmiesznych filmów. Kanały SM i wyszukiwania w Google to często bezmyślne i bezwartościowe treści tworzone przez AI. Tysiące osób prowadzi profile innych osób pisząc tam w 1 osobie (podając się za kogoś), tworzymy absurdalne relacje parasocjalne, musimy zwiększać naszą czujność co do prawdziwości wszystkiego, co widzimy.

Uważam, że możemy i powinnyśmy tworzyć własne przestrzenie w Internecie, poza standardowymi social mediami (które świetnie służą do np. komunikacji).

Czuję potrzebę tworzenia i wrzucania do Sieci, ponieważ zawsze była to część mojego życia i tak też prawdopodbnie pozostanie. Wiem, że bardzo szlachetnie i buntowniczo zabrzmiałabym wtedy, kiedy powiedziałabym, że chcę zrezygnować z bycia online w ogóle. Ale to nie jest to, czego chcę. Chcę czuć wolność w formie przekazu, pozwolić sobie na brak regularności, stworzyć miejsce do którego mogę dodać wszystko co tylko chcę i będzie mnie to cieszyło. Nie chcę gonić za czymś co i tak nie ma znaczenia - nie interesuje mnie monetyzacja obecności w Internecie. Nie interesuje mnie też absurdalna ilość wyświetleń, jest w tym coś przerażającego i uzależniającego, kiedy nagle najgłupszy twój ruch oglądają dziesiątki tysięcy osób. 

W związku z tym to miejsce jest to zaaranżowana przeze mnie i pode mnie przestrzeń w której mogę podzielić się wszystkim, co uważam za interesujące. Jednocześnie chcę zmuszać siebie samą do wychodzenia poza nacechowane konsumpcjonizmem formy twórczości i tworzyć komunikaty, które są wartościowe, rozrywkowe lub poszerzające horyzonty. Czy to własne, czy kogoś z was. Całusy.